Dom Phillipa Vandamma z filmu "Północ - północny zachód"

Alfred Hitchcock zawsze był w czołówce moich ulubionych reżyserów. Przewrotnie jednak nie przez swoje najgłośniejsze filmy jak "Psychoza" czy "Zawrót głowy", bo te, mimo kilkukrotnych podejść, nie potrafiły mnie zaintrygować tak bardzo jak np. "Rebeka" czy "Cień wątpliwości". W tym roku postanowiłem prześledzić całą filmografię Anglika, co okazuje się być ciekawym doświadczeniem, odkrywającym wielkie wtopy i perełki, na które inaczej pewnie nigdy bym nie trafił. 
Jednym z popularnych obrazów Hitcha do którego lubię wracać jest "Północ - północny zachód" z 1959 roku, który uważany jest za klasykę gatunku kina sensacyjnego. Mimo nieprzeciętnej długości ponad 130 minut, film ogląda się bez zmęczenia, głównie za sprawą wciągającego scenariusza. Ale to, co sam zapamiętałem najbardziej po pierwszym seansie, to element związany ze scenografią. Lata 50-te w amerykańskim designie działają na mnie stymulująco, dlatego dom jednego z głównych antagonistów od razu zwrócił moją uwagę i, co odkryłem po krótkim poszukiwaniu, nie byłem wyjątkiem. W internecie sporo jest zapytań o lokację i historię tej budowli. Okazuje się, że nie jest ona taka, jak chciałaby większość zainteresowanych, ponieważ ta konstrukcja w rzeczywistości... nigdy nie istniała. Wszystkie ujęcia pokazujące zewnętrzną część domu to matte painting (swoją drogą, ciekawe czy chociaż one się zachowały), natomiast wnętrze domu i elementy konstrukcji, po których wspina się bohater zostały zbudowane w studio. Reżyser chciał, żeby dom miał modernistyczny charakter. Najpopularniejszym twórcą związanym z tym trendem był wtedy Frank Lloyd Wright, ale jego oczekiwania finansowe związane z takim projektem były zbyt wysokie, dlatego zdecydowano się na stworzenie domu, który miał jedynie kojarzyć się z jego stylem. Jak się okazało, efekt został osiągnięty.     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
Witam. Mam na imię Łukasz, kocham kino i to ono właśnie było przyczyną stworzenia tego bloga. Zapraszam do oglądania, komentowania, a w razie potrzeby kontaktu.