Kiedy było się młodszym, "łykanie" najbardziej absurdalnych pomysłów przychodziło łatwiej niż obecnie. A jeśli jeszcze wykonanie takiego pomysłu było ponadprzeciętne, trudno się było w nim nie zakochać. Tak było ze mną w przypadku wypełnionego w każdej klatce akcją filmu Jana De Bonta "Speed" z 1994 roku. I jeszcze ta muzyka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz